środa, 31 lipca 2013

Szczęście sprzyja lepszym. Oby.

Molde FK 1:1 Legia Warszawa


Nie takie Molde słabe... patrząc na wynik, można na szczęście obiecująco myśleć o rewanżu, natomiast powtórzyły się grzeszki z poprzedniej rundy - granie na wyrywki i znowu fatalna pierwsza połowa. Dossa Junior stracił już wrażenie solidnego, Kosecki kontynuuje kiepską formę w tym sezonie, bardzo odczuwalny brak Kucharczyka (nie sądziłem, że kiedyś to powiem...) oraz Rzeźniczaka. Przede wszystkim źle radziła sobie obrona, w którą Norwegowie wchodzili jak w masło. Wtem gol, czerwień, i prawie zwycięska bramka! No cóż, mistrz Polski dostał naprawdę duży prezent, oby tylko go skutecznie wykorzystał w rewanżu!


Z innych boisk: APOEL tylko zremisował u siebie ze słoweńskim Mariborem. Czyżby za tydzień czekała nas kolejna niespodzianka? W takiej kolei rzeczy jeszcze jeden "wielki" mistrz i Legia, kto wie, może być nawet rozstawiona! Ale najpierw trzeba wyeliminować Molde. Czekam na rewanż na Ł3!


wtorek, 30 lipca 2013

Kazachowie jedną nogą w pucharach. A my?

W parze śmierci III rundy eliminacji Ligi Mistrzów Szachtior Karaganda wygrał u siebie 3:0 z albańskim Skenderbeu Korcza. Jakkolwiek losy by się nie potoczyły, jeden z tych klubów stanie przed szansą zagrania w piłkarskiej elicie, a już zagwarantowaną będzie miał Ligę Europy. Kazachowie wyeliminowali w poprzedniej rundzie BATE Borysów (w ostatnich latach dwukrotnie w fazie grupowej Lidze Mistrzów, wsławili się m. in. wygraną 2:0 z Bayernem), dlaczego zatem mieliby nie stawić czoła Celticowi, APOEL-owi czy FC Basel? Po irlandzkim Shamrock Rovers, słoweńskim Mariborze, azerskim Neftczi Baku i wspomnianym wcześniej BATE (a nie zapominajmy o norweskim Rosenborgu i węgierskim Debreczynie w Lidze Mistrzów) w rozgrywkach europejskich zagra kolejny iście egzotyczny rywal, kto wie, czy nie sprawią sensacji i nie zagrają w Champions League???


Potencjalne przeszkody Legii w IV rundzie powygrywały swoje mecze (niektóre efektownie, jak czeska Victoria Pilzno i 4:0 na wyjeździe z estońskim Kalju). Sami legioniści wyjechali już do Norwegii i jutro rozegrają pierwszy mecz z Molde. Ole Gunnar Solskjaer dość ostrożnie wypowiada się o dwumeczu, nastawiając się na ciężki wyjazd. Czego zaś my możemy się spodziewać po naszym mistrzu? Leniwie ograni TNS i efektowne zwycięstwa w lidze - tak Legia zaczęła sezon. Jednakże, patrząc na te mecze, czy faktycznie grali tak rewelacyjnie? Czy może po prostu nasza liga jest taka słaba i nie trzeba być geniuszem futbolu aby klepać kluby z Ekstraklasy 5:1 czy 3:0??? Ale zaraz, nasza Lechia właśnie zremisowała z samą Barceloną!


Dobra, zejdźmy na ziemię. Fakt faktem, iż gra Legii nie jest jeszcze idealna (szczęśliwie Kuciak wrócił do formy), jednakże, nie gramy z Barceloną, nie gramy jeszcze nawet ze Steauą, gramy z Norwegami. A jak przypomnimy sobie zeszłoroczne starcie z Norwegami, zakończone nomen omen klęską legionistów, to każdy łatwo wskaże kto w tamtych meczach miał farta. Legia jeszcze mocniejsza, przede wszystkim nie osłabiona. Oczywiście, Jędrzejczyk, pamiętam, ale z drugiej strony Brzyski w końcu może zastąpić Wawrzyniaka, lokalnego speca od wtop. (osobiście uważam że Wawrzyniak to nasze warunki bardzo dobry grajek, natomiast to wszystko i tak zacierają pojedyncze wpadki, które po prostu w Lidze Mistrzów zdarzać się nie mogą). Tymczasem Molde w lidze broni się przed spadkiem (serio, mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową, nie tylko Biała Gwiazda wyblakła) i swoją grą nie porywa (dwumecz ze Sligo przypominał dwumecz Legii z Saints, o czym wspominałem). Nie dziwne, że skupiają się na jutrzejszym meczu, mając na uwadze ciężki mecz w Polsce. Jednakowoż Legia na pewno nie zlekceważy przeciwnika, i dwóch obrazów Legii które ostatnio widzieliśmy, raczej ujrzymy ten z inauguracji ligi, gdzie mistrz Polski bezlitośnie szedł za ciosem i punktował przeciwnika. Mój typ? Molde 0:2 Legia.



piątek, 26 lipca 2013

Kilka luźnych spostrzeżeń po pierwszym starciu Polaków z Europą

No, to druga runda i pierwszy eurowpierdol w tym roku za nami. Pora na kilka luźnych wniosków: 



Poczynając od naszych campione... nadal nie wiem na co stać Legię w tym roku i co prezentuje! Walijczycy ograni minimalnym nakładem sił (na szczęście nie musiałem tego oglądać) i wejście w ligę z przytupem, Widzew zmieciony przez, podobno, "drugi garnitur". Zacząłem się zastanawiać, co przyniosłoby starcie TNS z Widzewem - jedyny profesjonalny klub w Walii nie licząc tych grających w Premier League, ambitnie grające chłopaki cieszący się z każdego pozytywnego wyniku w pucharach, oraz prowadzony iście po amatorsku klub z Łodzi, którego skład stanowią młodzi piłkarze bez doświadczenia. Osobiście szkoda mi klubu z taką historią jak Widzew, który reprezentował kraj w LM, a teraz wygląda na mocnego kandydata do spadku z ligi (albo i gorzej, bo organizacyjnie nie wygląda to solidnie). Wracając do samej Legii... z Pogonią w lidze prawdopodobnie wygrają, zatem pierwszym prawdziwym sprawdzianem w sezonie może być dwumecz z Molde. Trener Norwegów nie był zadowolony z dwumeczu ze Sligo (sieć szumi, że zagrali z Irlandczykami mniej więcej tak jak Legia z Saints). Szykuje się starcie na poziomie (w końcu) europejskim, i liczę na to, że Legia faktycznie potwierdzi swoje pucharowe aspiracje. Chciałbym też w końcu zobaczyć nowych grajków, poza jak dotąd zupełnie bezbarwnym Pinto i niezłym Dossą Juniorem. Jednak mało możliwe aby to miało miejsce w czasie eliminacji. Niemniej nie zmieniam swojej decyzji po rewanżu z TNS i sądzę, że Legia jest już blisko pucharów (pytanie, których). 




Dalej, pierwsi przegrani tego sezonu - Piast. Jakkolwiek nie brzmi zdanie "odpadliśmy z Azerami", nie zapisywałbym tej rywalizacji do listy największych polskich kompromitacji w pucharach. Zresztą, dziwna to była runda, maluczcy postawili opór gigantom (Differdange!), kluby wydawać by się mogło nie najgorsze zostały okrutnie sprane (Chazar Lenkoran zwany "azerską Chelsea" dostał u siebie 0:8 z Maccabi Hajfa, szkocki Hibernian poległ również u siebie 0:7 z Malmo, zaś Anorthosis, którego przyklepałem już jako ewentualnego rywala gliwiczan w III rundzie, nieoczekiwanie dostał na wyjeździe 0:4 i to szwedzkie Gefle zagra z Karabachem). Piast nie miał nic do stracenia, szkoda szansy na pokazanie się, której nie wykorzystali, natomiast mimo to nie wyglądają na klub, który będzie reprezentował Polskę w europucharach regularnie. Inna sprawa, że poza Legią, Lechem i Śląskiem ktoś jednak musi jeszcze zagrać, a wygląda na to, że w tym sezonie znowu czekać nas może jakaś niespodzianka. Ogólnie rzecz biorąc trudno! 





Śląsk pojechał na wycieczkę do Czarnogóry i zremisował. Zaskakuje mnie gra nowych nabytków bandy Levego - Paixao sypie bramę za bramą, Plaku również nieźle, nagle Śląsk ma atak (Gikiewicz pls)! Dziarski krajan Krecika niekoniecznie musi walczyć o 3. miejsce w Polsce i pokornie przyjąć lekcję od Brugge, chociaż... dla ostudzenia przypomnijmy sobie spotkanie ligowe z Koroną, i fakt, że rywal w LE nie był wymagający. Nie spodziewam się miłej niespodzianki w III rundzie, a i w lidze Śląsk może odpalić dopiero na wiosnę... 




W Lechu sytuacja jest dość podobna do Legii. Również nie zagrożony niczym awans w co najwyżej przeciętnym stylu. A i rywal mało wygórowany, bo spójrzmy sobie na dokonania fińskich drużyn. Otóż żadna z nich nie przeszła ani jednej rundy kwalifikacyjnej w pucharach. Kim są pogromcy Finów? 


- Nomme Kalju (mistrz Estonii przeszedł HJK w LM) 
- Lech Poznań 
- Inter Baku 
- Differdange (Luksemburg, sic) 
- Vikingur (Wyspy Owcze, sic!!!!) 


W lidze za to Kolejorz ledwo wywiózł remis z Chorzowa, co też nie nastraja optymistycznie. Jednakże kolejny rywal również z niewysokiej półki (jakkolwiek dobrze Żalgiris by nie grał, to jest nadal Żalgiris, nie takich Lech rozsmarowywał w LE), zatem jestem spokojny.






Czekamy zatem na trzecią rundę! Moim zdaniem na Legię i Lecha (ostatnio stały towar eksportowy z piłkarskiej Polski) możemy liczyć, a Śląsk... kto wie, atmosfera i zapach fioletowej ambrozji niejednym spłatały już figle...